Nie jestem wielkim fanem wampirów w literaturze. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile fajnych książek z tym motywem przeczytałem w swoim życiu. Zazwyczaj krwiopijcy są nijacy, nie będąc uosobieniami potęgi natury lub też wytrawnymi kochankami, stają się jedynie żyjącymi wiecznie, pijącymi krew pustymi skorupami. Brakuje w nich dramatu, polotu i w sumie wszystkiego innego co determinuje dobrą rozrywkę podczas lektury. Przy całym moim negatywny nastawieniu do tematu już od kilku tygodni, razem z nekromantką i łowczynią wampirów Anitą Blake rozwiązuję kolejne sprawy kryminalne, wskrzeszam zmarłych, a co najbardziej zaskakujące, doskonale się przy tym bawię.

Zombie, żywe trupy, nieumarli, ohydne rozkładające się kreatury, których jedynym celem jest pożarcie wszystkich żywych istot w zasięgu. Miłośnicy ludzkich mózgów, nieskoordynowanego chodzenia i wydawania jękliwych dźwięków. Straszą w filmach i książkach z gatunku literatury grozy. Także w anime spotkamy je wielokrotnie, jednak nie zawsze będą przerażać, równie często doprowadzą do przyprawiającego o ból brzucha ataki śmiechu. Oto zestawienie kilku japońskich produkcji o martwiakach.