"Druga zwrotka, bo zawsze chciałem zacząć od środka" - to właśnie w rytmie kawałka Abradaba z 2010 roku będzie dzisiejsza recenzja. Trochę pokpiłem sprawę i zamiast zacząć od pierwszej książki w cyklu, rozpocząłem od właśnie środkowej. Jest to o tyle smutne, bo tytułowy "Stormsong" bazuje na wydarzeniach swojego poprzednika co niestety sprawiło, że czytanie pierwszej części nie ma już dla mnie żadnego sensu. Poniższy tekst jest pozbawiony spojlerów z jedynki, skupia się bardziej na formie niż treści i ma na celu przekonanie Was do rozpoczęcia przygody w Aeland. Nie popełniajcie jednak mojego błędu i jeżeli recenzja się Wam spodoba rozpocznijcie lekturę w odpowiedniej kolejności, czyli zaczynając od "Witchmark".

Książki z motywami mitologicznymi od zawsze zajmowały szczególne miejsce w moim sercu. Pomysłowe wykorzystanie opowieści o antycznych bogach i bohaterach jest jednak niezmiernie trudne, ponieważ łatwo popaść w śmieszność i parodię, zamiast epickiej opowieści o walce ze złem. Jeżeli jednak jakiemuś autorowi uda się stworzyć coś pomysłowego, a dodatkowo jest to urban fantasy, to absolutnie nic nie jest mnie wstanie powstrzymać przed utopieniem w tytule kilku lub kilkunastu godzin swojego życia. Rozsiądźcie się wygodnie w cieniu Yggdrasil, zapraszam do świata Odyna, Nidhogg, Skuld, Róty oraz młodego berserka imieniem Sarah.

Kontynuujemy naszą podróż przez magiczne światy zagranicznych pisarzy. Tym razem na tapecie pierwszy tom trylogii The Wells of Sorcery (Studnie magii) autorstwa Django Wexlera, o tajemniczym tytule Ship of Smoke and Steel (Statek Dymu i Stali). Jest to kolejny autor, którego wcześnie nie znałem, a zdecydowanie powinienem. Pracuje w Microsoft, mieszka z dwoma kotami, w wolnych chwilach maluje żołnierzyki i gra we wszelkiego rodzaju gry. Spod palca takiego nerda ma prawo wyjść jedynie coś epickiego. Wszyscy na pokład, zaczynamy rejs w nieznane, tajemniczym stadkiem duchów...

Niewiele w swoim życiu napisałem recenzji książek, właściwie była tylko jedna i dodatkowo light novel. Zainteresowanych zapraszam tutaj lub tutaj. Dziś przyszedł czas na nie japońskie dzieło literackie. Do zrecenzowania wybrałem moje niedawne odkrycie - serię Midnight Hunters autorstwa L.L. Raand. Zapraszam do świata miłości, pasji, namiętności, wampirów i wilkołaków!