[Recenzja] Harry Potter: Hogwarts Mystery – świat magii w Twojej kieszeni
Nie będzie nawet grama przesady w słowach, że wychowałem się na książkach opisujących przygody Harrego Pottera. Antologia J.K. Rowling umiliła mi niezliczoną ilość popołudni i wieczorów, byłem zachwycony stworzonym przez autorkę światem i absolutnie nic nie mogło mnie oderwać od czytania. Zagrałem chociaż kilka godzin w każdą dostępną grę, jak również obejrzałem wszystkie filmy, niektóre po kilka razy. Byłem nawet "uczniem" wirtualnego Hogwartu, popularnej niegdyś przeglądarkowej grze osadzonej w książkowych realiach. Jak zapewne się domyślacie kiedy światło dnia ujrzała licencjonowana gra mobilna, nie mogłem przejść obok niej obojętnie...
[Recenzja] A Kiss for the Petals – lesbijska akademia świętego Michała
We wszystkich recenzjach, które mogliście przeczytać na Expij lub tutaj, brałem jeden tytuł i, mam nadzieję, w miarę sumiennie go analizowałem. Tym jednak razem podjąłem się pewnego wyzwania i zamiast pojedynczej produkcji, postanowiłem wziąć na tapetę całą serię. Powód jest wbrew pozorom wyjątkowo banalny, gry są na tyle podobne, że produkowanie kilkunastu tekstów mija się z celem. Jednocześnie nie chcę niczego fajnego spłycić, czy pominąć. Próbę ognia czas zacząć, zapraszam do świata szkolnych romansów!
[Felieton] Final Fantasy Mobius i Brave Exvius – różne wymiary kieszonkowych fantazji
Nie istnieje chyba na świecie osoba, która chociaż raz nie słyszała o Final Fantasy. Seria przechodziła swoje wzloty i upadki. Pierwsza gra, wydana w 1987 roku na platformę NES, została pomyślana jako ostatni tytuł bankrutującego Square. Produkcja okazała się jednak na tyle udana, że uratowała firmę od bankructwa i dała jej możliwość stworzenia kolejnych sequeli i różnych spin-offów niekoniecznie wpisujących się w gatunek jRPG. Uniwersum gościło już gry taktyczne, fabularne, akcji, MMORPG, wyścigowe, bijatyki i rytmiczne. Mobilna gałąź rynku była przez wydawcę długo pomijana. Świat się zmienił, tak samo jak gusta graczy. Twórcy jednej z najbardziej kultowych serii w historii postanowili pójść w stronę Androida i iOSa.
[Recenzja] Pokémon Magikarp Jump – wciągająca, bo prosta
Obiecywałem sobie, że po Final Fantasy nic więcej nie napiszę o grze mobilnej. Głównym powodem była mnogość tytułów na "prawdziwe" konsole. Niepozorna sugestia Trika sprawiła, że na moim smarfonie pojawił się jednak nowy tytuł do zrecenzowania. Mowa tutaj o Pokémon Magikarp Jump, grze poświęconej najbardziej niedocenianemu Pokémonowi w historii. Dawno tak dobrze się nie bawiłem, bezmyślnie stukając w ekran Nexusa. Łączcie się fani karpów, bo zrobi się bardzo skocznie!