Pomyślałem sobie, że skoro było o tym czego nie mówić programiście (link do materiału znajdziecie tutaj), to warto by było nauczyć wszystkich co i jak mówić, żeby przyniosło oczekiwany efekt. Wyszedł mi z tego taki przyśpieszony kurs dla opornych. Teraz do wszystkich braci, sióstr i całej reszty, bierzcie linki i idźcie w świat głosić słowo...

Pora chwilę odpocząć od recenzowania książek wraz z ich epickimi przygodami w magicznych światach. Czasami trzeba popatrzeć dookoła siebie, ponieważ tam również dzieją się rzeczy niezwykłe. Internet to niekończone się źródło tworów dziwnych, przerażających, śmiesznych lub po prostu wywołujących głośny facepalm. To właśnie film z tej ostatniej kategorii sobie dzisiaj zobaczymy i skomentujemy. Materiał jest genialny, dlatego zapnijcie pasy bo szykuje się ostra jazda!

W tym tygodniu niedzielny tekst będzie inny niż zwykle. W związku z rosnącą paniką w kraju, wynikająca z narodowego programu szczepień postanowiłem dołożyć swoją cegiełkę i postarać się chociaż w niewielkim stopniu pomóc zrozumieć "jak to wszystko tak naprawdę działa". Nie dajmy się porwać fantazjom, teoriom spiskowym czy głosom samozwańczych specjalistów. Jestem człowiekiem nauki i również z całego serca w nią wierzę, uważam że to właśnie dzięki niej jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Jeżeli ktoś ma wątpliwości lub po prostu boi się szczepienia, powinien rozsiąść się wygodnie w fotelu i poświęcić niecałą godzinę na obejrzenie poniższego filmu. Dzięki seansowi zrozumiecie niuanse szczepionek i procesu ich tworzenia, jednocześnie uzmysławiając sobie błędy jakie zostały popełnione podczas tworzenia wszystkich związanych z tematem statystyk oraz wiele, wiele innych. Nie bójcie się, idziecie do punku szczepień, zadbajcie o zdrowie swoje i zdrowie najbliższych. To właśnie Wasza odwaga będzie początkiem zmian! To dzięki każdej zaszczepionej osobie, wreszcie wygramy wojnę z covid! Szczerze wierzę, że wszyscy wrócimy z tarczą, nie na niej.

Początkowo planowałem napisać recenzję znamienitego tworu edukacyjnego jakim jest tytułowe "Dziedzictwo kulturowe Jana Pawła II". Niestety tam nie ma co recenzować, specjalnie nie używam słowa gra, ponieważ nawet patrząc na produkcję przez zamazane okulary, w ciemnym popieszczeniu nocą ciężko tak ją nazwać. Mimo wszystko chciałem podzielić się kilkoma przemyśleniami.

Nie istnieje chyba na świecie osoba, która chociaż raz nie słyszała o Final Fantasy. Seria przechodziła swoje wzloty i upadki. Pierwsza gra, wydana w 1987 roku na platformę NES, została pomyślana jako ostatni tytuł bankrutującego Square. Produkcja okazała się jednak na tyle udana, że uratowała firmę od bankructwa i dała jej możliwość stworzenia kolejnych sequeli i różnych spin-offów niekoniecznie wpisujących się w gatunek jRPG. Uniwersum gościło już gry taktyczne, fabularne, akcji, MMORPG, wyścigowe, bijatyki i rytmiczne. Mobilna gałąź rynku była przez wydawcę długo pomijana. Świat się zmienił, tak samo jak gusta graczy. Twórcy jednej z najbardziej kultowych serii w historii postanowili pójść w stronę Androida i iOSa.

Temat Minecrafta został już tak wyeksploatowany, że chyba bardziej się nie da. Prawie każdy polski czy światowy zagrajmer chociaż raz opublikował film z gameplayem. Niewątpliwy fenomen wirtualnych sześcianów był przedmiotem wielu, często zażartych, dyskusji na jego temat. Najczęściej dało się usłyszeć, że gra jest brzydka i kogo jeszcze w dobie fotorealistycznej grafiki jarają sześcienne modele oteksturowane plikami 32x32px.