[Książka] Anita Blake, zabójca wampirów – nekromanta na tropie

Nie jestem wielkim fanem wampirów w literaturze. Na palcach jednej ręki mogę policzyć ile fajnych książek z tym motywem przeczytałem w swoim życiu. Zazwyczaj krwiopijcy są nijacy, nie będąc uosobieniami potęgi natury lub też wytrawnymi kochankami, stają się jedynie żyjącymi wiecznie, pijącymi krew pustymi skorupami. Brakuje w nich dramatu, polotu i w sumie wszystkiego innego co determinuje dobrą rozrywkę podczas lektury. Przy całym moim negatywny nastawieniu do tematu już od kilku tygodni, razem z nekromantką i łowczynią wampirów Anitą Blake rozwiązuję kolejne sprawy kryminalne, wskrzeszam zmarłych, a co najbardziej zaskakujące, doskonale się przy tym bawię.

Anita Blake ma metr pięćdziesiąt siedem wzrostu, niewyparzony język, ironiczny dowcip oraz biegłość w posługiwaniu się bronią palną i białą. Zawodowo zajmuje się ożywianiem zmarłych (jest nekromantą lub jak kto woli animatorem, jednym z najlepszych w St. Louis), a gdy nie wyciąga trupów z cmentarzy pracuje jako kontraktowa zabójczyni na usługach policji. W niedalekiej przyszłości USA zalegalizowało wampiryzm. Stany stały się miejscem nie tylko pełnym przemocy i brutalności, ale także zwykłych ludzi zmuszonych do odnalezienia się w nowej, niesamowitej rzeczywistości. Dla Anity, dziewczyny którą wampiry straszą nowo przemienionych, to świat, w którym doskonale się odnajduje zarówno zawodowo jak i prywatnie. Czasami potrzebuje do tego drewnianego kołka i młotka, kiedy indziej pistoletu z magazynkiem pełnym powlekanych srebrem pocisków, a czasami dużego, miękkiego, i pluszowego pingwina. Gdy kobieta zostaje wplątana w skomplikowaną intrygę związaną z zagadkowymi zabójstwami wampirów, egzekutorka uczyni wszystko, aby wyjść z tego cało. Na szali leży nie tylko jej ziemskie życie, ale również nieśmiertelna dusza.

Protagonista opowieści to postać bardzo specyficzna, bliźniaczo wręcz podobna do Charley Davidson (głównej bohaterki serii o przygodach kostuchy autorstwa Daryndy Jones, recenzja tego cyklu niedługo zagości na łamach mojej strony). Jest wygadana, ironiczna i bohaterska, jednocześnie będąc wyjątkowo ludzką jak na zabójcę wampirów z noweli fantastycznej. Anita odczuwa strach gdy np. stanie oko w oko z potężnym wampirem, jak również ból gdy zostanie dźgnięta nożem. Jej rany zostawiają blizny, ciało się męczy, a umysł w obliczy przerażenia zaczyna plątać figle. Bardzo łatwo utożsamić się z kimś kto, tak jak my nie jest doskonały, od czasu, do czasu potyka się i popełnia błędy. Warto zaznaczyć, że praktycznie każda postać pierwszo, drugo i dalszoplanowa jest dobrze zarysowana, a autorka stara się nie eksperymentować za bardzo z ich z charakterami, sposobami myślenia czy zachowaniem. Kiedy już lepiej poznamy któregoś z bohaterów będziemy mogli wyrobić sobie o nim konkretne zdanie. Czasami pozwoli to przewidzieć niektóre zakręty fabularne, ale nawet gdy coś nas zaskoczy, nigdy nie będzie to “znikąd”. Wszystkie zachowania zawsze będą leżały w granicach osobowości konkretnych postaci.

Największe wrażenie zrobiła na mnie kreacja świata, jednocześnie podobnego i różnego od tego, który znamy. Rzeczywistość Laurell K. Hamilton to miejsce, w którym wszystkie koszmary żyją między ludźmi. Wampiry są uznanymi członkami społeczeństwa, wskrzeszanie zmarłych to powszechna praktyka nie tylko w celach prawnych ale również rozrywkowych, nikogo nie dziwi morderstwo dokonane przez ghula. Istoty nadprzyrodzone mają te same problemy co, dla przykładu, czarnoskórzy walczący z rasizmem, czy osoby homoseksualne mierzące się z dyskryminacją ze strony środowisk konserwatywnych. Autorka opisuje działaczy na rzecz praw zombie, jak również fanatyczne grupy skandujące hasła o supremacji ludzi nad nie ludźmi. Wszystkie zaprezentowane sytuacje to klasyczne problemy społeczne z tą różnicą, że tyczą się istot z legend i mitów. Hamilton opisując stworzony przez siebie świat wplata w opisy bardzo dużo drobnych smaczków idealnie dopełniających obrazu całości – od zakazu przynoszenia poświęconych przedmiotów na wampirze imprezy zaczynając, na wykształceniu głównej bohaterki kończąc (Anita jest specjalistą od biologii istot nadprzyrodzonych). Wielki plus za to, że w żadnym momencie czytania nie odczułem sztuczności i braku realizmu, pomimo wplecenia w fabułę tony fantastyki. Alternatywa rzeczywistości, w którą bardzo łatwo uwierzyć, polubić i traktować prawie jak historyczną prawdę.

Seria jest długa (obecnie 27 książek i kilka zbiorów opowiadań) i w momencie pisania tego tekstu jestem w trakcie słuchania trzeciej książki. Część osób zapewne ucieszy się, że aż 11 tytułów z cyklu zostało już przetłumaczonych na język polski. O ile dla mnie bariera językowa nie ma znaczenia, o tyle wiem że spora część osób właśnie przez język nie jest w stanie zapoznać się z dziełami niektórych autorów. Chciałbym też bardzo wyraźnie zaznaczyć, że pomimo dość nastoletniej tematyki jaką są wampiry, wilkołaki, zombie i cała reszta nadprzyrodzonej menażerii, w moim odczuciu są to tytuły dla starszego czytelnika. Nowele posiadają bardzo graficzne i brutalne opisy oraz poruszają poważne problemy społeczne. To sprawia, że młodszy czytelnik będzie miał potencjalnie  spore problemy z pełnym i poprawnym zrozumieniem wszystkiego o czym przeczyta.

Ocena ogólna:

Nie należy oceniać książki po okładce, to właśnie dzięki tej zasadzie odkryłem bardzo dużo wyjątkowo fajnych powieści, filmów, anime, kreskówek, a nawet kilka komiksów. Laurell K. Hamilton w swojej serii “Anita Blake, Zabójca Wampirów” pokazuje, że nawet z najbardziej oklepanych, przemielonych i nieciekawych motywów literackich nadal można zrobić coś ciekawego, intrygującego i przyjemnego w odbiorze. Gdy zaczynałem przygodę z cyklem nie byłem raczej nastawiony na jego ukończenie (przypominam, że sumując wszystko to ponad 30 publikacji, czyli jednak gigantyczna ilość materiału), jednak z każdym kolejnym rozdziałem mam coraz większą chęć na pozostanie z Anitą do samego końca. Wszystkich miłośników urban fantasy, jak również fanów wampirów, zombie i innych wilkołaków gorąco zachęcam do dania antologii szansy.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments