Daily Basis #286 – Boberski i piekielne planowanie sprintu

Dzisiaj był dzień planowania, czyli siedzieliśmy, gadaliśmy oraz zastanawialiśmy się jak zrobić rzeczy, których życzą sobie graficy, właściciele produktów i cała resztą osób, których akurat tego dnia szczerze nienawidzę 😛 Potrzeba do tego myślenia, analizowania i czasami rzucania pomysłami, a o to cholera dzisiaj było u mnie raczej ciężko…

Nie oszukujmy się, spotkanie trwało większość mojej dniówki i byłem bardziej obserwatorem niż pełnoprawnym uczestnikiem. Rzuciłem kilkoma pomysłami, nawet coś tam podyskutowałem ale ogólnie to w mojej głowie tańczyło stado jednorożców, zamiast logiki i kodów w Kotlinie. Dzisiaj zdecydowanie nie był dobry dzień, od pogody zaczynając, przechodząc przez moją robotę, na samopoczuciu kończąc. Masakra jakaś…

Na szczęście akurat tego poniedziałku nie mogę uznać za totalnie zmarnowanego. Udało mi się wreszcie zmontować przyzwoity stand na mikrofon studyjny z tłumieniem wstrząsów i osłoną oraz dobre miejsce do postawienia go. Teraz już tylko muszę w pełni stanąć na nogi i będzie można zacząć nagrywać! Kolejna sprawa, jeżeli komuś, tak jak mnie, doskwiera piekielna temperatura to w Biedronce są wiatraki w całkiem przyzwoitej cenie. Niestety ludzie rzucili się na nie jak napalone Sebixy na pijane laski na imprezie i wykupują je w ilościach hurtowych, na szczęście udało mi się dorwać jedną sztukę. Produkty robalowe zazwyczaj nie są najlepszej jakości (zakupiony jakiś czas temu mikrofon szumi jak by miał w sobie małe tornado), jednak tym razem mocno się zaskoczyłem. Sprzęt za niecałe 5 dyszek, a wygląda i chłodzi naprawdę niezłe. Z drugiej strony co też można spierdolić w wiatraku… 😛

To tyle ode mnie w ten piekielny poniedziałek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments