Daily Basis #249 – Boberski i luzowanie obostrzeń

Jutro wielki dzień można powiedzie, że najważniejszy od bardzo dawna, a nawet – przełomowy. Już od soboty, część co durniejszych obostrzeń zostaje zdjęta i chociaż nie wierzę, że zostanie tak na długo, to zdecydowanie trzeba się cieszyć chwilowym powrotem do względnego braku pojebania… 🙂

Wreszcie na świeżym powietrzy nie będzie trzeba nosić tych zasranych maseczek. Już dawno udowodniono, że chuja to daje ale oczywiście ten kraj, jak również jego włodarze to konserwatywne buce, mające w dupie m. in. naukę czy tam inną statystykę. Minister zdrowie sra się jak dziecko w ciemnym pokoju i z tej okazji cała reszta kraju musi się wkurwiać na jego głupie decyzje. Narzekałem na poprzedniego ministra bo najebał, pozamykał i spierdolił, ale mimo wszystko, w opozycji do obecnego, był lekarzem…

Kolejny problem, wiedza medyczna ludzi w Polsce jest na tak kurwa żenującym poziomie, że aż się człowiekowi płakać chce. Chcecie przykład? Proszę bardzo… Podczas mojej dzisiejszej wizyty w aptece, miła młoda kobieta przede mną chciała kupić coś do przemywania oczu swojemu dziecku, oczywiście poprosiła o coś naturalnego, bez chemii. To pierwszy sygnał,. że mamy do czynienia z pojebem, dalej było już tylko lepiej 😛 Farmaceutka przyniosła zestaw fiolek z solą fizjologiczną (roztwór chlorku sodu, lub jak kto woli lekko słona woda), na co matka polka wyjebała z serią pytań o to czy roztwór zawiera parabeny, slesy, kwasy i oleje, a to wszystko pomimo wcześniejszego wytłumaczenia czym owa sól fizjologiczna jest. Naczytała się piczka mądrych słów w sieci i teraz chodzi po aptekach, zajmuje niepotrzebnie kolejkę, podważa kompetencje farmaceutów i wkurwia całą resztę osób stojących za nią… Ręce opadają… Niektórzy zdecydowanie nie powinni mieć dostępu do internetu… 😛

To tyle ode mnie w ten prawie luźny piątek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments