Daily Basis #191 – Boberski i koniec chorowania

Jak to się mówi: środa minie tydzień zginie, ten konkretny był akurat mocno niekomfortowy ze względu na chorobę, która na szczęście została pokonana. Przynajmniej w stopniu pozwalającym na normalne i w miarę komfortowe funkcjonowanie…

Dzisiaj ostatni dzień zwolnienia, od jutra wracam do pracy i w sumie trochę się nawet cieszę. Głownie dlatego, że za dwa dni znowu jest wolne 😛 Przeziębienie, z którym męczyłem się w sumie od niedzieli spowodowało, że musiałem zwolnić i dać organizmowi się zregenerować. Moja niedyspozycja prawdopodobnie wyszła wszystkim na dobre, ja odpocząłem od pracy, ludzie w robocie odpoczęli ode mnie, same plusy 😉

Teraz można ponownie wrócić do tych wszystkich przyjemnych zajęć jak granie w gry, oglądanie kreskówek, seriali i wszystkich innych uznanych powszechnie za marnowanie sobie życia 😛 Wziąłem się wreszcie za oglądanie Urasekai Picnic i jak do tej pory jestem zadowolony. Produkcja dostała w recenzjach spore zjeby za bycie nudną i bez polotu, jak zawsze wszystko w porównaniu do light novel i mangi. Totalnie nie rozumiem takiego wartościowania, przecież wiadomo, że książka pozwala na własną interpretację i jest tak dobra jak dobrze każdy potrafi sobie wszystko wyobrazić. Żadna adaptacja filmowa nigdy nie będzie wystarczająca, bo nic nie przebije tego co mieliśmy w głowie podczas lektury. Porównywanie z mangą ma już więcej sensu ale dla mnie to nadal jak zestawienie obok siebie Ferrari i Fiata 126p, bo oba są samochodami…

Zresztą najlepiej wszystko przetestować samemu, sugerowanie się opiniami  w internecie nigdy nie jest dobrym pomysłem. Wszyscy dobrze wiemy jak wredni i nieobiektywni potrafią być ludzie w komentarzach, niestety czasy obiektywizmu albo chociaż konstruktywnej krytyki są już dawno za nami…

To tyle ode mnie w tą ponownie zdrową środę do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments