Daily Basis #167 – Boberski i energia

Czasami człowiek nie wie jak bardzo jest zmęczony do momentu, w którym porządnie się nie wyśpi. Wtedy dopiero okazuje się, że jechał na oparach i powoli się wykańczał. Nie piszę o tym bez powodu, ponieważ właśnie dzisiaj dopadła mnie dokładnie taka refleksja, jak już wytoczyłem się z wyra w okolicach 9 rano 😛

Jakiś czas temu pisałem, że jest nuda, nic się nie chce robić i nawet myślenie przychodzi z trudem. Okazuje się, że mój organizm postanowił dobitnie poinformować mnie o swoim niezadowoleniu dotychczasowym trybem życia. W dobie pracy zdalnej wstaje codziennie w okolicach 7 rano, niestety kładę się spać ok 2 – 3. Nie trzeba skomplikowanej wiedzy matematycznej żeby policzyć, że daje to 4 godziny snu. O ile przez jakiś czas nie zrobi to na nikim większego wrażenia, o tyle na dłuższą metę zaczyna się problem.

Wystarczyło wcześniej położyć się spać i wstać kilka godzin później, żeby życie stało się piękniejsze. Przez swoje zmęczenie prawie nie opublikowałem dzisiejszego południowego tekstu (tutaj), po prostu uznałem że mi się nie chce i mogę olać ten jeden raz. Generalnie mogę wszystko, to moja strona jednak są pewne zasady, które sam ustaliłem i zgodziłem się przestrzegać. Na sam koniec kilka słów mądrości: jeżeli masz ochotę się zahibernować, opcjonalnie boli Cię mruganie oczami, a oddychanie to prawie jak wyciskanie sztangi, wyśpij się! 😛

To tyle ode mnie w tą energiczną niedzielę, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments