Daily Basis #150 – Boberski i nowa zdalna rzeczywistość

Skończyła się pewna epoka, w robocie pojawił się oficjalny komunikat, że firma ze stacjonarnej stała się zdalną. O wszystkim było wiadomo już od bardzo dawna, więc nie jest to żadne zaskoczenie. Po prostu dzisiaj stało się coś symbolicznego, ostatecznie pieczętującego nową rzeczywistość.

Moja firma likwiduje stanowisko Office Managera (osoba zarządzająca biurem), bo skoro ludzie nie pracują lokalnie, jak już to w niewielkich ilościach i raczej nieregularnie, to nie potrzeba osoby, która będzie nadzorowała cały ten pierdolnik. Jest to smutne, a jednocześnie taka decyzja sygnalizuje pewne pogodzenie się z czasami jaki teraz nastały. Niestety pandemia mocno zweryfikowała użyteczność zawodową pewnych osób i w związku z tym spora ilość pracowników została zredukowana. Może wyjdę na skurwiela, ale głownie cieszę się, że moje praca jest nadal potrzebna i, o ile nie traktuje tego jako pewnik, mam stabilniejszą pozycję.

Ja również musiałem się dostosować, szczęśliwie w moim przypadku nie wiązało się to ze zmianą ścieżki zawodowej. Praca zdalna nie jest wcale tak cudowna jak się ludziom wydaje. We własnym domu nie ma jasnego rozgraniczenia kiedy jest się w robocie, a kiedy nie. Bardzo łatwo jest przegiąć w jedną ze stron, a to nigdy nie kończy się dobrze. Trikowi i mnie udaje się w miarę skutecznie zachowywać równowagę, chociaż bywały chwile kiedy wszystko niebezpiecznie przechylało się w stronę totalnego kataklizmu. Najważniejsze to patrzeć przed siebie i nie łamać się, nasze życie bezpowrotnie uległo zmianie i trzeba się dostosować. Nie raz nie dwa w historii świata coś się kończyło i ludzie panikowali, że koniec i apokalipsa, a planeta nie przestał się kręcić. Zamiast złowróżyć i przepowiadać rychły upadek cywilizacji, zadbajmy żeby nowe było dla nas co najmniej tak samo komfortowe jak stare.

To tyle ode mnie w ten zdalny czwartek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments