Daily Basis #140 – Boberski i pączki

Dzisiaj wziąłem się ponownie za pieczenie! Nie mogę być gorszy od Trika i jej genialnej fit szarlotki, dlatego zaraz po godzinach dla serników ruszyłem do sklepu celem zakupienia ostatniego, kluczowego składnika. W przerwie między kolejnymi zadaniami w pracy, zabrałem się za tworzenie swojego arcydzieła…

Udało mi się dzisiaj upiec zjadliwy zestaw małych pączków serowych, dodatkowo nie na głębokim tłuszczu, a w piekarniku. Przepis jest prosty jak konstrukcja cepa, łatwo modyfikowalny i nawet największy przygłup sobie poradzi. Chyba że nie piekarnik gazowy, wtedy ze sporym prawdopodobieństwem po prostu się wysadzi 😛 Zatem drodzy czytelnicy, proszę o rozwagę, w razie problemów o pomoc osoby dorosłej, albo chociaż bardziej odpowiedzialnej od Was. Teraz mogę być spokojny i bez strachu udostępnić recepturę, w razie kłopotów pamiętajcie po pierwsze: ostrzegałem, po drugie: co złego co nie ja 😉

Mówiłem, że prosty? Wystarczy wymieszać wszystkie składniki, upierdalając przy tym połowę kuchni, potem uformować małe kuleczki, wsadzić do piekarnika i czekać. Moje posiedziały o 5 minut dłużej niż w przepisie, dlatego nieco bardziej się zarumieniły, niemniej smakowały zajebiście. Testowaliśmy wersje bez niczego, z cukrem oraz różnymi wariantami żelowanych owoców. Każdy test zakończony sukcesem i uśmiechem na naszych ryjach. Mam jeszcze beztłuszczowy przepis na faworki, z którego też na dniach skorzystam. Na koniec drobna uwaga, jak w przepisie jest żeby coś zmiksować to to zróbcie. Ja postanowiłem wszystko wymieszać manualnie i odnoszę wrażenie, że to właśnie przez to moje pączki wyglądały tak mało okazale 😛

To tyle ode mnie w ten pączkowy poniedziałek, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments