Daily Basis #132 – Boberski i apteka

Zazwyczaj staram się nie robić zakupów w niedzielę, pomijając że wszystko jest praktycznie pozamykane to trzeba sobie chociaż jeden dzień w tygodniu odpocząć od tłumów i ogólnego chaosu, przy kasach czy w samym sklepie. Dzisiaj musiałem zrobić wyjątek, oto co się zdarzyło…

Spotkałem się z kumplem, ot tak pogadać, pośmiać się i wymienić najnowszymi ploteczkami. Okazało się również, że Trikowi potrzebna są leki przeciwalergiczne, a akurat w domowej apteczce ich zabrakło. Łącząc przyjemne z pożytecznym postanowiliśmy w ramach pogawędki ruszyć się do otwartej apteki. W środku jedna farmaceutka i ze trzech klientów, to sobie myślę, że szybko pójdzie. No niestety się w chuj pomyliłem. Kochana starowinka będąca aktualnie przy kasie zaczęła pierdolić o swoim życiu, planach obiadowych, rodzinie, dzieciach, wnukach, a nawet o przewlekłych chorobach i innych tego typu cudownościach, których absolutnie nikt nie miał ochoty słuchać. Po mniej więcej 5 minutach nie wytrzymałem i odezwałem się, że to nie muzeum, czy inny klub dyskusyjny i żeby ruszyła dupę bo inni również chcąc kupić i wrócić do domu. Oczywiście zostałem zwyzywany od chamów, prostaków, bezbożników i cholera wie czego jeszcze bo w połowie postanowiłem przestać słuchać.

Po kolejnych mniej więcej 10 minutach, opuściliśmy aptekę i udaliśmy się do innej na drugim końcu osiedla, gdzie o ironio ktoś opowiadał o swoim przepisie na zupę. Myślałem, że mnie chuj strzeli ale tym razem postanowiłem się nie odzywać. Wyręczył mnie farmaceuta, który po kilku minutach kazał babeczce kupować i spierdalać bo są inni klienci. Leki kupiłem po prawie 2 godzinach, to kurwa przechodzi ludzkie pojęcie jak bardzo ludzie, niestety głównie starzy, mają w dupie czyjś czas bo im się akurat nie spieszy, a dodatkowo na normalną próbę zwrócenia uwagi reagują agresją, wyzwiskami i ogólnym spierdoleniem umysłowym. Nie przekonuje mnie stwierdzenie, że mają swoje lata i w ogóle należy im się szacunek bo tyle to już żyją, są chujowymi ludźmi, przeświadczonymi o własnej nietykalności, a takich mamy już nadmiar np. w sejmie. Znam masę starszych osób, które nie zachowują się tak, są świadome, że młodsi mają często mniej czasu niż oni i starają się dostosować w ramach swoich możliwości. Da się? No kurwa da się, więc całą reszta niech się uczy albo wypierdala gdzieś daleko bo bez potrzeby tylko wkurwiają bliźnich w imię własnej, urojonej, jedynej poprawnej wizji otaczającego ich świata.

To tyle ode mnie w tą apteczną niedzielę, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments