Daily Basis #72 – Boberski i zarabianie

Czasy pracy pro publico bono się skończyły! Pora przekuć nasze teksty w srogi, nieprzerwany strumień dolarów wpływający co miesiąc na nasze konta bankowe. Teraz to Wy zaczniecie płacić za naszą wiedzę i zmarnowane życie! Jakaś sprawiedliwość na świecie musi być 😉

Nie no jaja sobie z Was robię, jeszcze nie upadliśmy tak nisko, żeby wzorem Wyborczej czy innego Faktu umieszczać nasze artykuły płatnej subskrypcji. Może kiedyś nas przyciśnie życie albo ego za bardzo urośnie i uznamy, że ludzie będą chcieli płacić na nasze pierniczenie. Tymczasem zgłosiłem dwie strony do Google AdSense, żebyśmy mogli wyświetlać na nich reklamy! Robimy to trochę testowo na domyślnych ustawieniach żeby przekminić jak to działa i jak bardzo wkurwi potencjalnego odwiedzającego. Wujaszek G ma opcję automatycznych reklam, ustawiasz jedynie jakie mają być, jak często i on sam na bazie popularności konkretnych podstron dostarczy bannery i całą resztę.

Oczywiście ta opcja może się okazać totalnie do dupy i strony staną się nieczytalne bez adblocka i dostatecznie dużego zapasu melisy. Wtedy po prostu wrzucimy kilka reklam ręcznie w wybrane miejsca i ponowimy test. Nasze rozkminy nie są raczej o to czy mają być bannery czy nie, a bardziej jak zrównoważyć ich liczę tak, żeby użytkownicy nie włączali blokowania tym samym dając nam złotóweczki co miesiąc. Z doświadczenia wiem, że to zadanie trudne jak cholera, ale w końcu trzeba się było za to zabrać. Pierwsze efekty zobaczycie za maksymalnie 2 tygodnie, bo właśnie tyle Google daje sobie maksymalnie na sprawdzenie zgłoszeń i zaakceptowanie stron.

To tyle ode mnie w tą reklamową środę, do następnego…

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments